środa, 14 marca 2012

Dzień 12

    Dzisiaj nie boli mnie głowa!



   Trochę się obawiam. Burczy mi w brzuchu. Poburkiwało mi tak naprawdę od początku codziennie, ale dzisiaj może trochę bardziej? Piję zioła (generalnie nie powinno się, przypominam, to na moją odpowiedzialność) na te przeklęte uszy. Niestety nic nie działa. Nie wiem, czy one mi trawienia nie pobudzają. Prawdę mówiąc nie bardzo w to wierzę, żeby mi się trawienie przez zioła ruszyło bo mam naprawdę sporo siły i energii. Przy głodzeniu się pewnie bym była jak dętka. Podejżewam, że nadal to jest pełnowartościowa głodówka.

   Przeglądam tomy Małachowa, o ziołach nic a nic. Ale kurczę, skoro Małachow poleca głodówkę na moczu - tak zwany post urynowy - i to nie przeszkadza w odżywianiu endogennym i nie pobudza procesów trawiennych, to czy napar z ziół, który ma zdecydowanie mniej składników organicznych w składzie mógłby tutaj zaszkodzić? Chyba się uspokoiłam moją dedukcją. :)

   Tym bardziej, że bólu głowy dzisiaj nie ma! A ciśnienie i pogoda niby takie nieogłowione. To jest olbrzymi plus. :)


   Dzisiaj wyjeżdżam, wracam za trzy dni, dlatego menzurka skrócona.




menzurka
waga - 62,8
lewatywa - raz!
samopoczucie - 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz