niedziela, 4 marca 2012

Początek

Pomysł przyszedł z powietrza. Przyszedł a potem chodził za mną krok w krok. I sama nie wiem czemu poszłam na to.

Potrzebuję oczyszczenia różnych stron. Środka, zewnętrza, ciała, myśli, świadomości. Nie chcę popadać w niuejdże jakieś. Nie jestem związana mocna chyba z żadnym światopoglądem, żadnego nie propaguję, nic nie narzucam. Acz nie mogę zaprzeczyć, że głodówka ma w sobie coś więcej niż oczyszczenie organizmu z toksyn. Czuję, że zionie ona jakąś bliżej nieokreśloną spuścizną sprzed tysięcy lat. Czuję w kosciach.


Jestem kobietą. Głodówke chciałam zgrać nie tylko z porą roku, fazą księżyca ale również musiałam dostosować się do mojego własnego cyklu. Poszłam więc na kompromisy. Ostatecznie rzecz prezentuje się tak:



POCZĄTEK:
3 marca: 3 dzień po pierwszym dniu babskiego cyklu (zaczecie głodówki w pierwszy dzień byłoby zbyt wyczerpujące)

8 marca: PEŁNIA - mam nadzieję, że to będzie czas pierwszego przełomu kwasicznego z którym  zacznie się prawdziwe oczyszczanie wraz z malejącym księżycem.

22 marca: NÓW - i to powinna być okolica drugiego przełomu kwasicznego, postaram się pociągnąc jeszcze tydzień, acz mam zawór bezpieczeństwa taki, że jesli bardzo będę chciała skończyć już głodować to dzień 22 marca to koniec 3 tygodnia głodówki - również całkiem dogodny czas na koniec.

30 marca: PIERWSZA KWADRA - ostatni dzień głodówki, przygotowanie do wychodzenia z głodówki które najpewniej będzie trwało do następnej pełni.
KONIEC



Polecam poczytać Małachowa. Bez teoretycznego przygotowania ani rusz!



4 komentarze:

  1. Witaj,
    po pierwsze - gratuluję samozaparcia. I nie mam na myśli tylko i wyłącznie głodówki, choć oczywiście to też jest warte podziwu tym bardziej że nie robione jedynie w celu zrzucenia zbędnych kilogramów, ale przede wszystkim samooczyszczenia, przede wszystkim jednak chodzi mi o to jak postanowiłaś poradzić sobie ze wszelkimi swoimi problemami - mało kto ma tyle siły i motywacji w sobie. W związku z tym - trzymam mocno kciuki! Na pewno będą odwiedzać Twój blog. Tym bardziej, iż sama zastanawiam się nad przeprowadzeniem głodówki. Właściwie to nie jest świeża myśl - od dawna się nad tym zastanawiałam, ale nigdy się nie odważyłam. Mam jednak tego dość. Chcę w końcu spróbować tego, o czym od tak dawna myślę. Trochę czytałam o głodówce, widziałam nawet jeden program w tv na jej temat. Mam jednak wrażenie, że nadal stanowczo za mało wiem na jej temat, w związku z tym tu moje zapytanie do Ciebie - czy lektury Małachowa (nie wiem kto to, ale zaraz poszukam w internecie informacji na jego temat) pomogły Ci odpowiednio przygotować się do głodówki? Czy może korzystałaś również z jakichś innych źródeł informacji?
    Byłabym wdzięczna za wszelkie informacje.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i do zobaczenia na Twoim blogu!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Cię serdecznie!
    Dziękuję za miłe słowa, one mi naprawdę dodają otuchy, bo bądź co bądź naprawdę, żeby głodować trzeba się starać, to wymaga wysiłku - pomagasz mi w tym! :)

    Jesli chodzi Ci po głowie głodówka, to znaczy, że cos w tym jest. Mam wrażenie, że ona przychodzi na mysl osobom które jej potrzebują [a które są może troszeczkę bardziej otwarte na swiat inny niż "jedyny poprawny jego obraz" ;)]

    Przednówek to najlepszy czas na głodówkę - od dawien dawna ludzie na naszej szerokosci geograficznej nie mieli co jesć o tej porze roku. Dlatego własnie Wielki Post w tym a nie innym terminie, żeby nie było, że "nie ma co jesć" tylko "nic nie jemy bo tak nakazuje pismo" :PPP

    Pierwsze informacje zaczerpnęłam ze strony
    http://glodowka.pl/podstrona.php?dzial=moc
    Warto przeczytać "pytania i odpowiedzi".
    Potem zaczęłam czytać to forum
    http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1364432
    z tym, że najbardziej wartościowych było 20 pierwszych stron. Potem pojawiły się takie dziwne dziewczyny z zaburzeniami odżywiania - co czuć po prostu na kilometr. Osoby z zaburzeniami odżywiania nie powinny sięgać po głodówkę.

    Najfajniejszy jest Małachow. Chociaż to pseudonaukowy autor raczej, i czasami trzeba przymknać oko na pewne szczegóły natury filozoficznej pojawiające się u niego, to jednak wykłada wszystko dość logicznie i wprowadza ostatecznie w praktykę. Opisuje też własne doświadczenie.
    G.P. Małachow "Lecznicza głodówka" - ja ją pobrałam z chomiczka :)

    Jesli chcesz przeprowadzić głodówkę, potrzebujesz oczyszczenia, zmiany, to nie zastanawiaj się, przednówek nie jest długi! ;)

    pozdrawiam serdecznie!

    sowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć, bardzo Ci dziękuję za te wszystkie podpowiedzi! W takim układzie nie pozostaje mi nic innego jak wziąć się za lekturę!!
    Zapewne przednówek to jeden z najlepszych okresów na tego typu oczyszczanie, ale obiecałam sobie, że nic na szybko - podstawą jest odpowiednie przygotowanie. Stronę głodówka.pl już odwiedzałam, na stronie kafeterii też byłam, ale nie wczytywałam się w nią jakoś bardzo - muszę więc chyba do niej powrócić :) choć to właśnie na tej stronie znalazłam link do twojego bloga :)
    No i oczywiście zaraz poszukam książki :)
    życzę Ci powodzenia i dalej śledzę twoje poczynania! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć właśnie jestem w czasie 1 dnia głodówki oczywiście ze wcześniejszymi przygotowaniami co do tego zabiegu. Wczoraj założyłem bloga po to, aby opublikować to jak ja to będę przeżywał i co się będzie ze Mną działo .. Dzisiaj w poszukiwaniu trafiłem na Twój blog i zaczynam go czytać z powodu tego, że jestem świeżo upieczonym absolwentem w trakcie szukania pracy i w taki właśnie o to sposób mogę zagospodarować swój czas, żeby w pełni móc nie myśleć o jedzeniu ani o dolegliwościach jakie na początku towarzyszą :).
    Chciałbym dodać Twój blog do polecanych stron, także napisz mi czy nie masz nic przeciwko ?
    Jeszcze jeśli możesz , masz czas to podaj mi email do korespondencji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń